Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Sob 11:40, 15 Mar 2008    Temat postu:

A to sie ludziom poprzestawiało w głowach.
dajcie se po buzi i weźcie sie do robotuy bo zwierzeta czekają.
Zasada jest prosta i swoje korzenie ma az w biblii, "jesli jesteś bez winy rzuć pierwszy kamieniem".
Zadajcie wszyscy sobie to pytanie a może Was emocje opuszczą.
Wega
PostWysłany: Śro 13:02, 12 Mar 2008    Temat postu:

Moi drodzy. mimo iż nie przepadam za relacjami z Palucha to czasami zaglądam na stronę "naszej najznakimtszej Pani Eli".
Widzę ze znów ma wyrzuty sumienia za wszystkich ludzi pozbywających sie rotków tak profesionalnie wyadoptowanych przez znawczynie tematu lub zaproszonych do schroniska bo właścicielom sie znudziły, a to takie bezbronne zwierzęta.
Ciągle zadaje sobie pytanie, czy ten rotwailer co zadusił dziecko też był ze schroniska na Paluchu. Jeśli ktoś coś wiecej wie to proszę o info.
W ostatnich relacjach przemawia gorycz bo przecież przy tej liczbie zwierząt nie ma miejsca na apartamenty dla rotków.
Droga Pani, a co zrobiła Pani dla zwierząt własnymi rekoma.
To przecież wolontariusze podobno zajmują się niektórymi zwierzetami i do nich powinno należeć socjalizacja, pielegnacja, strzyzenie szkolenie itp. itd. Ja jednak widzę, że te4 z palucha mają to w ..... .
Woli Pani pokazać zarośnietego psa niż go uczesać albo ostrzyc, a może przedewszystkim oczyścić.
Woli pani zrobić zdjęcie kupy niż ją sprzątnoć, bo zdjęcie nie śmierdzi a kupa tak.
Widzi Pani to faktyczne przepełnienie - albo i nie widzi- a atakuje schronisko o nie przyjmowanie zwierząt od włascicieli i spoza Warszawy.
Wrzuca Pani kości i wnętrzności psom i ma zal do ......, że psy sie pogryzły
Wyśmiewa Pani Kore która zwróciła Pani uwagę z czystej troski o zdrowie psów którymi opiekuje się dłużej niz Pani jest "wolontariuszką?", tylko ze Ona przychodzi tam dla starych, schorowanych psów a Pani dla AKTORSTWA.
Myslę, ze to wszystko dlatego że nienawidzi Pani ludzi
Kora
PostWysłany: Pon 1:28, 03 Mar 2008    Temat postu:

Dzieki za informacje, sadze tak samo jak Ty.
Marta
PostWysłany: Wto 16:15, 26 Lut 2008    Temat postu:

Kora napisał:
Jeszcze raz zacytuje te wypowiedz ze strony psy.warszaw bo jak widze moja poprzednia odpowiedz wykasowala no coz trzeba miec troche odwagi zeby uslyszec slowa krytyki.


Tak się składa droga Koro, że ja jestem jedynym administratorem tego forum. Nie kasowałam Twoich wypowiedzi. Nie wiem co się z nimi stało, to darmowe forum więc może tu się zdarzyć wszystko.

Nie wiem czy zauważyłaś, link do tego forum był na stronie www.psy.warszawa.pl, teraz go nie ma. Przypuszczam że ze względu na wypowiedzi nie aprobujące zachowania Eli. Jej zachowanie nie podoba sie wielu osobom także pośród wolontariuszy, szkoda że nic do niej nie dociera...
majlo
PostWysłany: Pią 0:05, 18 Sty 2008    Temat postu:

To skandal tak opisywac schronisko. te osoby czyli wolontariuszka maja nie pokolei w glowie i sama jest nie do zywiona przez to mozg jej nie pracuje. potrzeba chyba troche glukozy. do tego smieszne jest ze wykasowuje forum ze swojej strony poniewaz pojawily sie nie przychylne jej komentarze. to parodia wolontariatu. nie widzialem lepszego schroniska oraz lepszej troski o zwierzeta, a kiedys pracowalem w schronisku w usa. ile trzeba miec nienawisci w sobie zeby tak klamac oraz deformowac rzeczywistosc. psy w schronisku zazwyczaj sa zadbane i czyste a jest ich bardzo duzo. jesli chodzi o adopcje to jest umowa tak jak w cywilizowanych krajach a nie przekazywania fundacjom ktore zarabia na tych zwierzetach i interesuje ich tylko pieniadze a nie dobro zwierzecia. do tego smieszne jest ze te fundacje interesuja sie tylko psami rasowymi. mysle ze schronisko powinno wytoczyc proces przeciwko tym oszczerstwom. sam bede do tego namawiac.
Kora
PostWysłany: Pon 2:00, 14 Sty 2008    Temat postu:

Jeszcze raz zacytuje te wypowiedz ze strony psy.warszaw bo jak widze moja poprzednia odpowiedz wykasowala no coz trzeba miec troche odwagi zeby uslyszec slowa krytyki. "12 stycznia 2008 Ostrzeżenie dla Wolontariuszy - omijajcie dużym łukiem klatkę 21, XXI, ...
Kochani, to tak pół żartem, pół serio ale przeczytajcie i ... wyciągnijcie wnioski.
Otóż, dziś byłam na spacerze z moimi prywatnymi psami w lesie. Było super. Namawiam również Was do "prywatnych" spacerów, ale to nie o tym miało być. W trakcie tego spaceru zadzwonił telefon. Odebrałam i odezwała sie bardzo agresywna osoba.
Krzyczała, krzyczała, krzyczała... Tak na prawdę nie wiem o co jej chodziło ale generalnie przesłaniem agresywnego monologu było: "ręce precz od moich psów z klatki dwadzieścia jeden".
Nie znam tej osoby. I cieszę się z tego. Nie wiem o co chodzi z tymi psami. Może Wy wiecie. Jeśli wiecie to dajcie mi znać.
Jednak jeśli chcecie mieć święty spokój i nie chcecie być narażeni na agresję słowną i fizyczną to omijajcie szerokim łukiem klatki, które mają w swoim numerze dwadzieścia jeden a więc: 21, XXI... i wszelkie kombinacje.
Tej osobie radzę powieszenie tabliczki na klatce: "Uwaga! Moje psy. Wstęp wzbroniony!."
Swoją drogą ciekawa jestem co na to Pani Dyrektor...
A już tak zupełnie serio. Jest nas coraz więcej. Aby nie było tak, że jedne pieski mają kilku wolontariuszy a inne wcale planujemy wieszać na klatkach karty informacyjne pt. "Ten pies ma swojego wolontariusza". Oczywiście jeśli Pani Dyrektor wyrazi zgodę

Tak wiec czego mozna sie spodziewac po osobie, ktora podaje nieprawdziwe informacje dotyczace Palucha takie jak to ze nie chciano przyjac psa ponoc zaadoptowanego ze Schroniska, nieprawdziwie przedstawione fakty dotyczace adopcji rotka i oczernianie pracownika adopcji. No coz podawanie kosci , doprowadzilo jednego z moich podopiecznych za Teczowy Most, a dzis gdy weszlam do domku nr.21 zastalam skrecajacego sie psa wydalajacego nie pogryzine kosci z krwia, to stary owczarek i tylko brakiem wyobrazni moge to wytlumaczyc, czy czyms innym?
Z budy psa wyciagnelam kawalek obrzydliwej przemyslowej wieprzowej kosci. Jesli kogos nie stac na dobre jedzenie to niech nie karmi swinstwem.
Znajac administratorke strony(wolontariuszke) i to na co ja stac w czasie rozmowy telefonicznej mialam swiadkow.
Wyciagne konsekwencja za te dewagacje i mimo ze jestem moderatorem strony zaginionepsy nie bede o tym wspominac na forum.
W zeszlym roku zostawilam pismo dotyczace nie karmienia wlasnie tego starego psa koscimi.
Jeszcze jedno to raczej ja zapytam p.Dyrektor o wnioski i konsekwencje na temat notorycznego lamania regulaminu przez wolontariuszke Elzbiete L Admina tej strony.
Kora
PostWysłany: Pon 1:24, 14 Sty 2008    Temat postu:

Widze ze pani i wladca tej strony kasuje posty ktore sa odpowiedzia na jej dewagacje.
Gość
PostWysłany: Pon 13:54, 31 Gru 2007    Temat postu:

Drodzy czytelnicy postanowiłem wypowiedzieć sie na tym forum albowiem nie można przejść obojętnie obok tego co było skutkiem działalności wolontariuszy w ostatnią sobotę Na Paluchu.
W niedziele w godzinach rannych przybyłem na Paluch po odbiór swojego psa który uciekł mi na spacerze i został odwieziony na Paluch przez Straż Miejską.
Dość długo czekałem na wizyte u weterynarzy, w końcu zniecierpliwiony zapytałem Pana w biurze dlaczego to tak długo trwa.
Pan odpowiedział mi że dwaj lekarze są zajęci opatrywaniem ran u psów i poprosił o jeszcze chwilkę cierpliwości.
To co po chwili zobaczyłem za przesuwanymi drzwiami wprawiło mnie w przerażenie. W drugiej części biura przed salą weterynarza stały w kolejce jeszcze dwa psy, jeden z rozdartym uchem i raną na karku, cały ubroczony w krwi , drugi z ranami na karku, lewym boku i przedniej łapie. Po chwili z sali wyszedł opiekun z psem opatrzonym utykajacym na przednią łapę na której miał opatrunek, z wygoloną częścią głowy pokrytą jakimś preparatem chyba na rany.
Opiekun ten niósł w torbie jakieś wnętrzności, myślałem, że pochodzace od jakiegoś psa który ucierpiał w bójce. Zaczepiłem tego właśnie wychodzacego od weterynarza i zapytałem co sie stało. Uszłyszałem zatrważająca odpowiedź.
Otóz w sobotę wieczorem, kiedy już opiekunowie wyszli do domu, wolontariusze pod kierunkiem Pani Eli wrzucili do kilku boksów na terenie schroniska duże kawałki jakiś wnętrzności nie pierwszej świerzości, To co zobaczyłem w torbie to były chyba zasmrodzone bo czarne płucka wieprzowe w całości.
W boksach tych było po 2 - 4 psy. w walce o wrzucone wnętrzności żaden nie pozostał obojętny do współtowarzysza. Poszkodowanych zostało siedem psów. Zęby zrobiły swoje a zamiast spokojnej światecznej uczty pozostały psie urazy które w kazdej chwili mogą ożyć i powrócić ze zdwojoną siłą.
Zdenerwowanie opiekunów wyraźnie zdradzało Ich troske o swoich podopiecznych. A czy wam WOLONTARIUSZE !!! sprawiło to aż tak wielką wartą tych ran przyjemność?!!!
Kiedy już nieco ochłonołem z przerażenia z ulgą spojrzałem na swojego Bena i cieszyłem się, że nic mu sie nie stało.
Pisząc to zastanawiam się dlaczego wolontariusze maja dostęp do zwierzat po wyjściu opiekunów, dlaczego wogóle tak bezmyślne osoby są wolontariuszami,
Przecież odbiera sie zwierzeta osobom które żle się nimi opiekują, więc można chyba odebrać także uprawnienia nieodpowiedzialnym wolontariuszom.
Odpowiedź na to i inne pytania pozostawiam samym zainteresowanym.
Dziękuję personelowi Palucha za opieke nad Benem i uchronienie go przed ...... . Przepraszam za niecierpliwość przy obsłudze zarówno Pana doktora jak i pracownika biura.
Jarosław
Gość
PostWysłany: Wto 17:33, 25 Gru 2007    Temat postu:

zdrowych i wesołych świat dla wszystkich miłośników zwierząt i pięknych białowłosych wolontariuszek z Palucha
Bartosz
kaktus
PostWysłany: Pon 0:21, 03 Gru 2007    Temat postu:

Ta dyskusja jest bez sensu i na pewno nie przynosi rozwiązań problemów.
Pokazuje jaki poziom reprezentują niektóre osoby. A co do soboty opisanej przez wolontaruiszkę w cyklu cotygodniowym jest jedna nieścisłość.Pani Elu nazwała Go PANI
CHAMEM za co że zapytał się gdzie jest pies który jest pod opieka schroniska/
To dobrze że dba i interesuje się zwierzętami.Wychudzonych zwierząt w schronisku nie ma chyba że są chore .Niech się Pani zastanowi jak POTEM Pani coś opisuje.
A woda -przecież wczoraj lało więć dlatego była woda .
Trochę więcej serca nie tylko dla zwierząt ale dla tych ludzi pracujących ciężko i znoszący inwektywy pod swoim adresem
aniakropka
PostWysłany: Nie 20:36, 02 Gru 2007    Temat postu:

nie widze sensu dalszej konwersacji z toba gosciu,nie bede znizac sie do twojego poziomu ,,czlowieku''
Gość
PostWysłany: Nie 10:36, 02 Gru 2007    Temat postu:

No cóż Aniakropka, cieszę się że zjadasz sama te przysmaki oszczędzajac te bidne psiny, ale skoro robisz to z przyjemnoscią?.
Spójrz w lustro, chyba nie przypominasz nawet taboretu, więc trudno oczekiwać od ciebie "dobrego smaku".
aniakropka
PostWysłany: Pią 22:48, 30 Lis 2007    Temat postu:

nie jadam deserow lecz tlusta pachwine przewaznie 0,5 kg dziennie jesli chodzi ci o scislosc ty taborecie
gość
PostWysłany: Śro 13:50, 28 Lis 2007    Temat postu:

Witam
"Pati", ja pisze że jest to niesmaczne i oczekuję od tak młodej osoby wyprowadzajacej psa na spacer właściwej reakcji na pozostawiane przez popupila odchody. Nie widziałem, aby aparat fotograficzny kiedykolwiek sprzątał.
Jeśli chodzi o to co dostaja psy od osób odwiedzających to widziałem to kilkakrotnie i wybacz, ale mam swoje zdanie. Czy pies nie dostajacy surowego miesa nie bedzie miał rozstroju żołądka po zjedzeniu 0,5kg tłustej pachwiny wieprzowej, itd. .
A Ty "aniakropka" wróć do tej fotografii prezentowanej na stronie wolontariuszki, najlepiej podczas jedzenia wspaniałego deseru.
aniakropka
PostWysłany: Wto 21:15, 27 Lis 2007    Temat postu:

czy jest to forum wolontariuszy z Palucha? bo cos dziwnego sie tu dzieje,jakis ciagly atak,udzielaja sie tu osoby zupelnie nie zwiazane z nazwa forum.moze powinno nosic nazwe-''atakujmy wolontariuszy''?popieram pati

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group