Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie
www.psy.warszawa.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Relacja z Palucha
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna -> Off topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MF




Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:25, 29 Lip 2007    Temat postu: Relacja z Palucha

Popłakałam się, kiedy przeczytałam relację pani Eli z ostatniej soboty na Paluchu. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak osoby pracujące w schronisku moga tak utrudniać pomoc zwierzętom. Przecież spacery są dla nich jedyną szansą na chwilę normalności. Dlaczego ktoś im tego zabrania?! Schronisko powinno być wdzięczne wolontariuszom.Kiedy chciałam adoptowac psa, nie mogłam znaleźć pomocy u pracowników schroniska. Byli niezadowoleni, że odciągam ich od pracy i proszę o radę. Gdyby nie wolontariusze być może moja Taja dalej siedziałaby w klatce. To o czym co jakiś czas czytam w relacjach pani Eli to prawdziwy SKANDAL!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 19:00, 20 Sie 2007    Temat postu:

Po przeczytaniu ostatnich wieści z Palucha i obejrzeniu zdjęć, jestem załamana tym co tam sie dzieje.
Mam za sobą przeprawę z p. dyrektor o swoją sunię, czekałam na nią prawie 3 miesiące, zwodzona obietnicami, że już już mi ją wydadzą.... w między czasie została 3 razy operowana, chociaż mówiłam, że zrobię te operacje na własny koszt i u świetnego chirurga. Została pogryziona, wywiązały sie ropnie, przetoki.... Dzięki swojemu dzikiemu uporowi wydobyłam ją stamtąd prośbą i groźbą.
Niestety coraz dobitniej przekonuję się, że los wielu psów, które mogłyby mieć kochające domy, zależy od widzimisię p. dyrektor.
A to skandal.
Dog de Bordeaux mógłby mieć dom.... Ceros i Boksio, też, gdyby sie p. dyr. zechciało rozwikłać stronę prawną ich historii, z pewnością by mogła to zrobić.
Nie wiem kto wybierał firmę, która robiła remont Palucha, nie wiem kto był odpowiedzialny za odbiór tej koszmarnej fuszerki, ale z pewnością są to osoby do zidentyfikowania. Niestety nie mam żadnych dojść do urzędu miasta, ale myślę, że to instancja, która powinna się tym zainteresować.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:35, 21 Sie 2007    Temat postu:

porównałam zdjęcia z Palucha na stronie wolontariuszy czyli real ze zdjęciami na stronie schroniska - "cukiereczek k.... m.. "(cenzura), jeżeli dyrekcja woli laurki i udaje na zewnątrz, że wszystko jest pięknie... to znaczy, że nic sie nie zmieni, dalej będzie błoto i syf
trzeba interweniować gdzieś wyżej, ja rozumiem, ze wolontariuszom niezręcznie, bo stracą mozliwość pomocy psiakom....
ale do cholery trzeba cos z tym zrobić
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
żywa




Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:44, 22 Sie 2007    Temat postu:

To ja byłam tym gościem od dwóch ostatnich postów,
znalazłam możliwość dojścia do władz miasta,
proszę o pw z informacjami na temat schroniska,
spróbuję posłać sensowne pismo do władz, może jakimś cudem coś się uda ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
betty




Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:46, 31 Sie 2007    Temat postu:

Żywa mam nadzieję, że Ci sie uda!
Trzeba to rozdmuchać! Trzymam kciuki bardzo mocno!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
żywa




Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:30, 03 Wrz 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Po przeczytaniu ostatnich wieści z Palucha i obejrzeniu zdjęć, jestem załamana tym co tam sie dzieje.
Mam za sobą przeprawę z p. dyrektor o swoją sunię, czekałam na nią prawie 3 miesiące, zwodzona obietnicami, że już już mi ją wydadzą.... w między czasie została 3 razy operowana, chociaż mówiłam, że zrobię te operacje na własny koszt i u świetnego chirurga. Została pogryziona, wywiązały sie ropnie, przetoki.... Dzięki swojemu dzikiemu uporowi wydobyłam ją stamtąd prośbą i groźbą.
Niestety coraz dobitniej przekonuję się, że los wielu psów, które mogłyby mieć kochające domy, zależy od widzimisię p. dyrektor.
A to skandal.
Dog de Bordeaux mógłby mieć dom.... Ceros i Boksio, też, gdyby sie p. dyr. zechciało rozwikłać stronę prawną ich historii, z pewnością by mogła to zrobić.
Nie wiem kto wybierał firmę, która robiła remont Palucha, nie wiem kto był odpowiedzialny za odbiór tej koszmarnej fuszerki, ale z pewnością są to osoby do zidentyfikowania. Niestety nie mam żadnych dojść do urzędu miasta, ale myślę, że to instancja, która powinna się tym zainteresować.


po dzisiejszej rozmowie z p. dyrektor, postanowiłam zamieścic pewne sprostowania i wyjaśnienia
1. Belka została przywieziona na Paluch w styczniu w ciężkim stanie z zapaleniem płuc, w schronisku została wyleczona, operacje, które przeszła to były wycięcie obu listew sutków i sterylizacja, szycie ran po pogryzieniu. W dalszym ciągu uważam, że mogłam ją dostać wcześniej, ale rozumiem, że byłam "poddana próbie" i moja determinacja zwyciężyła
2. W sprawie doga de bordeaux, Cerosa i Boksia... sytuacje znałam tylko z relacji na stronie wolontariuszy, byc może wyciągnęłam zbyt daleko idące wnioski
3. Co do wyglądu schroniska po deszczach nadal, mnie to przeraża i nadal uważam, że zostały popełnione błędy przy modernizacji schroniska, ale nie wiem oczywiście kto jest za to personalnie odpowiedzialny
Być może poniosły mnie nieco emocje, ale nie z chęci zaszkodzenia komukolwiek, tylko z troski o psy.
Posądzanie p. dyrektor o kierowanie swoim "widzi mi się", przy wydawaniu zezwoleń do adopcji psów z problemami, powzięłam przy adopcji Belki, a późniejsze relacje wolontariuszy utwierdzały mnie tym. Rozumiem, że można mieć różne podejście do tak trudnych adopcji i wierzę w dobre intencje p. dyrektor. Ja po prostu, byc może naiwnie, sądzę ludzi po sobie.
I pamietam wymianę zdań z dnia odbioru Belki
p. dyrektor : nie mogłam pani wydać "trupa"
ja : i tu się pani myli, ja wzięłabym "trupa"
Przyjmuję z przyjemnością zaproszenie p. dyrektor do wizyty na Paluchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus
Gość






PostWysłany: Pon 23:35, 03 Wrz 2007    Temat postu:

Dziwi mnie dyskusja na temat adopcji. Może zainteresowałyby się Panie w jakim stanie zwierzęta przychodzą do schroniska i w jakim wychodzą. Nikt nie wątpi chyba, że schronisko dużo robi, szczególnie w zakresie przywracania psom zdrowia. Rzeczywiście pani dyrektor jest uczulona na bardzo chore zwierzęta. Stad tyle ich różnych jest w sekretariacie i często jest to ich ostatnie miejsce na tym padole. Czasami mam wrażenie że wyszukiwanie jest tylko samych błędów i pomyłek schroniska, a nic się nie widzi dobrego. Bardzo dużo dobrego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
też miłośniczka
Gość






PostWysłany: Wto 13:31, 04 Wrz 2007    Temat postu:

Witam. Niedawno natknęłam się na Pani stronę i jestem bardzo zdziwiona tym co Pani umieszcza w "okiem wolontariusza". Mam wrazenie, ze sa to pojedyncze przypadki rozdmuchane przez Panią do rangi tragedii, chyba tylko po to aby zaistnieć na łamach internetu.
Byłam w Schronisku 18 sierpnia z zamiarem adopcji pieska. Już w chwili wejscia do biura spotkałam sie z profesjonalna i konkretna pomocą. Na postawie przekazanych przeze mnie moich oczekiwań skierowano mnie do części Schroniska gdzie mogłam wyszukać z pomocą nieostępujacego mnie opiekuna swojego pupila. Od opiekuna dowiedziałam sie o jego charakterze, zachowaniach i chumorach.
Podczas odprawy adopcyjnej zostałam zapoznana ze wszystkimi informacjami o tym piesku zgromadzonymi w Schronisku.
Przy takiej ilości zwierząt stwierdzić muszę, że w porównaniu do innych miejsc gdzie przebywaja ludzie i zwierzeta, było wręcz pachnaco.
W Schronisku panowała harmonia zwierząt i opiekunów, i tylko co jakiś czas zrywał sie gwałt, bo oto właśnie jakaś Pani zapragnęła oprowadzać po Schronisku psa - biegnąc z nim pośród boksów. Widziałam też jak rozprysła sie grupa osób z małymi dziećmi, oglądających pieski koło biura gdy Pani ta wpadła w niego z psem ok.50kg, bez kagańca, nie zabardzo radząc sobie z nim.
Widziała też, jak te zwierzeta są wprowadzane potem. Prubuja jak najszybczej dotrzeć do swojego miejsca w Schronisku i wracając do Schroniska wiedzą że od tej osoby na nic wiecej nie moga już liczyć. Nie zauważyłam jednak aby która kolwiek ze spacerowiczek umyła temu pieskowi miske, sprzatnęła mu kupkę, ... .
Podziwiam tych pracujacych tam ludzi, w kazdej części i na kazdym stanowisku Schroniska, którzy muszą zapanować nad zachowaniem takich ludzi, zadbać o bezpieczeństwo nasze, bezpieczeństwo zwierząt, a jednoczesnie dbać o swoje zwięrzeta.
Załatwiałam w życiu wiele spraw: wielkich i małych, nigdy jednak nie spotkała sie z tak rzetelna i profesjonalna obsługą. U tych zwierząt i ludzi naprawdę byłam "GOŚCIEM"
Dziś pisząc to siedzę z moim zaadoptowanym przyjacielem i wspominam tamten dzień, wg Pani "czarną sobotę", i zadaję sobie pytanie: O CO PANI CHODZI?
Kończąc te moje myśli pozdrawiam wszystkich PRAWDZIWYCH miłośników zwierząt.
Katarzyna
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martap
Gość






PostWysłany: Wto 14:19, 04 Wrz 2007    Temat postu: moje wrazenia

Witam
ja rowniez adoptowalam psa z palucha, 14 lipca wiec juz jakis czas temu. i zgodze sie z 'tez milosniczka' - wszystko przebieglo b. sprawnie i fachowo. pies zostal odpchlony, zaszczepiony (terminy wlasnie sie konczyly), a poniewaz nie bylam przygotowana na zabranie psa (przyjechalam tylko sie rozejrzec, a dzieki zainteresowaniu i pomocy personeluwybralam psiaka takiego jak sobie wymarzylam) dostalam obrozke, smycz i kaganiec.
i mimo, ze pies rowniez nie byl do konca zdrowy - problemy z przednia lapą- to zostal mi bez problemow wydany, z informacją co nalezy dalej robic. jego kontuzja nie byla przede mna ukryta, ale rowniez nie stanowila przeszkody w adopcji. wg mnie wynika z tego, ze decyzje dyrekcji o leczeniu dotycza psow, ktore rzeczywiscie warto 'miec na oku podczas leczenia'. a wydajac takiego psa schronisko nigdy nie wie, czy mimo zapewnien leczenie bedzie kontunuowane. Ludzie sa rozni, a adopcje to ruletka - raz pies trafi do raju, kiedy indziej na lancuch lub do rozrodu. dletego w pelni rozumiem tez upieranie sie przy kastracjach/ sterylizacjach. pozdrawiam i prosze - zanim zaczniecie atakowac Ludzi, ktorzy wiele zrobili i robia dla zwierzat, zastanowcie sie, czy wten sposob nie szkodzicie posrednio samym psom. Bo odstraszacie potencjalnych adptujacych przed sama wizytą w schronisku. Ja, po moich doswiadczeniach - szczerze to miejsce polecam:) A widok mojego usmiechnietego Burka najlepszym dowodem ze warto bylo:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martap
Gość






PostWysłany: Wto 15:27, 04 Wrz 2007    Temat postu: STERYLIZACJA

Pani Elu! czy, jako prawdziwy milosnik psow, naprawde nie wie Pani na czym polegaja PSEUDOHODOWLE, do ktorych niemal zacheca Pani w jedny z wpisow na swojej stronie, pozwolę zacytowac:
wpis z 25sierpnia - aktualnosci
" Jak już pisałam wielokrotnie panuje tu swoista fobia związana ze sterylizacją psów rasowych. Kiedyś zdarzyło się, że ktoś adoptował rasowego psa, użył go do rozpłodu i ... zarobił pieniądze. Dla psa nic strasznego się nie stało ale to, że ktoś się wzbogacił to ....

A przecież w schronisku jest 1500 kundli do kastracji. Wydaje się je w znakomitej większości bez zabiegów i nawet nie na umowy warunkowe, gdyż jest brak fizycznych możliwości do przeprowdzenia zabiegów na wszystkich psach.

To właśnie nadpopulacja mieszańców prowadzi do ich cierpienia i tragedii. Na psy rasowe lub te z cechami rasy są chętni. (Oczywiście osobnym tematem są psy ras uznawanych za groźne.)

Trzeba przede wszystkim zmniejszać populację mieszańców w Polsce. Nie można za wszelką cenę zwalczać ras - bo to jest piękno, które powinno się pielęgnować i jest to dorobek ludzkości"

czy w ogole wie Pani o czym Pani pisze??!!! nie slyszala Pani o wyeksploatowanych sukach, rodzacych 4 razy w roku, bez przerwy, bez litosci, o szczeniakach sprzedawanych na bazarze, w wadami genetycznymi... jakie piękno i dorobek ludzkosci chce Pani kultywowac??? PSEUDOHODOWLE dotycza wylacznie psow w typie rasy!!!
spacerki i narzekanie na caly swiat to nie pomoc, trzeba jeszcze choc troche MYŚLEĆ!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rotek
Gość






PostWysłany: Wto 17:40, 04 Wrz 2007    Temat postu:

Czytam treści prezentowane przez Panią na Pani stronie oraz na innych forach. Czytam i nie pojmuję jak to jest, ze do Schroniska tak złego w ocenie Pani Eli ściaga ta sama Pani Ela psy ze schroniska w Skierniewicach oraz innych miejsc aby jeszcze bardziej je zagęścić, o czym pisze Pani na forum.rottwailer.
Czyżby w ten sposób chciała Pani te psy ukarać, że były bezpańskie, poprzez zabranie ich z lepszych warunków do gorszych a wręcz w prezentowanej własnej ocenie skandalicznych, a następnie patrzeć co tydzień jak cierpią "Na Paluchu"?
To się coś nie trzyma kupy.
To jak to jest naprawdę z Pani "okiem"?

.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna R
Gość






PostWysłany: Śro 13:52, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Zaglądając na Pani stronę natknęłam się na temat który mnie zbulwersował. Mam już swoje lata i nie mogę przejść obok niego obojętnie. W prezentowanych przez Panią listach od rzekomych miłośników prezentuje Pani "WIELKA MIŁOŚNICZKA ZWIERZĄT" materiał do NIEzaakceptowania przez żadną osobę prawdziwie kochajacą zwierzęta.
Cytuję - "dlaczego w sposób humanitarny nie usypia się schorowanych, starych, ślepych i głuchych psów bez szans na adopcję."
Nie wierzę, że mogła to napisać jakakolwiek osoba prawdziwie kochajaca zwierzęta.
Nie wierzę że napisał to człowiek świadomy, inteligentny i kochajacy życie. Odnoszę wrażenie, że te listy to forma wyrażania przez Panią własnych poglądów, a jeśli nawet nie to samo ich publikowanie przez Panią odbieram jako Pani zgodę na odbieranie IM prawa do zycia.
A przecież nikt nam nie dał takiego prawa i nikt nie może decydować o czyjmś życiu.
Przecież to tak niewiele potrzeba aby człowiek dla własnej wygody pozbywał sie najpierw starych i chorych niepotrzebnych mu zwierząt, a kiedy już sie oswoi ze śmiercią zabrał się do uśmiercania starych, schorowanych, zajmujących cenne lokale ludzi.
A przecież i mnie, i Pani i wielu innym ludzią do takiego stanu jest już blisko.
Wiele Pani pisze o odmowach wydania do adopcji psów chorych.
A może to na skutek prezentowanych przez Panią morderczych poglądów dyrekcja obawia się, że to właśnie CI MIŁOŚNICY ZWIERZĄT chcą wyciągnąć psa ze Schroniska tylko po to by GO uśpić. To także może dlatego nie wydano Doga i wielu innych piesków i dzięki NIM nadal żyją lub żyły o te kilkanaście, kilkadziesiąt lub kilkaset dni dłużej.
Podzielam poglądy "martap" o współdziałaniu Pani z pseudochodowcami bo przecież z całej liczby zwierząt na paluchu troszczy się Pani przedewszystkim o zwierzęta rasowe, a przecież przed stwórcą i dla personelu Schroniska wszystkie one są równe. Ich status jedynie na Pani stronie jest inny, choć jednakowo biją im serduszka. Dlaczego?
Może to już pora na opamietanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kora
Gość






PostWysłany: Czw 23:51, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Elzbieta, dlaczego tak wybiorczo wpisujesz wypowiedzi ludzi, dlaczego piszesz nieprawde, lub tylko taka jaka Ty widzisz? Z wszystkim co dotyczy wybudowanego bubla jakim jest Paluch zgadzam sie natomiast umieszczenie tego: "dlaczego w sposób humanitarny nie usypia się schorowanych, starych, ślepych i głuchych psów bez szans na adopcję." podnioslo mi cisnienie.
Twoja strona jest potrzebna zwierzakom i wolno Ci wyrazic Swoje zdanie, ale obiektywnie nie moze byc tak ze jesli ktos nie jest z Toba to jest przeciwko.
Schronisko spelnia Twoje wymagania, a czym roznia sie Twoi podopieczni, od innych psow. Jak nie jest cos po Twojej mysli to kwitujesz Swoimi przemysleniami.
W niedziele karmilam Doga i pozegnalam sie z nim, on do konca mial opieke.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna R
Gość






PostWysłany: Pią 8:42, 07 Wrz 2007    Temat postu:

No no. Już myślałam, że to tylko ja jestem przewrażliwiona na takie skandaliczne treści i zapędy ludzi za wszelką cene dążących do wygody, luksusu i próżności.
Tacy ludzie najczęściej nie szanują innych ludzi. uważają że stoją ponad nimi i nie jest to pierwszy przypadek w historii. Udawana troska i opieka nad zwierzętami to tylko przykrywka dla publiczności Ich prawdziwej osobowości, a Ich działania to .... .
Pisze Pani że Pani Dyrektor zabrała Doga do swojego gabinetu aby wynagrodzić mu krzywdy.
Jakie?
Zabrała Go pewnie aby uchronić przed Pani zapędami bo "był stary, schorowany ....".
A kiedy Pani wynagrodzi krzywdy tym wszystkim zwierzętom które ucierpiały z powodu Pani, o których pisze Pani "kundle".
Nie znalazłam nigdzie informacji aby go Pani w tych ostatnich godzinach życia chociaż odwiedziła.
No bo skoro mogła i odwiedziła go kora, to pewnie mogła i Pani, ale po co jak on był "schorowany ... " i już nie przedstawiał dla Pani wartości.
Podziwiam Panią Dyrektor za to, że ŻYCIE jest dla Niej najważniejsze.
Wspólczuje Jej że znosi Pani obecność wśród Jej podopiecznych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania M
Gość






PostWysłany: Pią 12:25, 07 Wrz 2007    Temat postu:

Pani Anno R!
Proszę zatem porzucić swoje luksusy i wygodę i zająć się psami za schroniska, także kundlami! Ma pani do tego pełne prawo! Będzie to lepsze i pożyteczniejsze niż napadanie na wolontariuszy z palucha którzy robią co mogą. Należy im się co najmniej wsparcie duchowe. Rzeczywiście ostatnie relacje z palucha były smutne. Wynika to zapewne z bezsilności i są desperacką próbą zwrócenia uwagi na problemy psów ze schroniska. Pani Anno! Siedzenie w fotelu i krytykowanie relacji z palucha nic tu nie pomoże. Pani komentarze są skandaliczne. Proszę lepiej zagiąć rękawy, ochoczo zabrać się do pracy z psami i nie przeszkadzać innym.
Pozdrawiam
Ania
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna -> Off topic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin