Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie
www.psy.warszawa.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Relacja z Palucha
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna -> Off topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara
Gość






PostWysłany: Wto 17:45, 18 Wrz 2007    Temat postu:

Byłam w Schronisku w niedzielę około 11,40. Schronisko jest oczywiście otwarte od 12,00 i tak tez było i w niedzielę.
Staliśmy chwilę pod furtką bo przeciez jak powiedział pracownik Schroniska muszą zabezpieczyć psy aby żaden nie wyskoczył i nas nie pogryzł całkiem z przypadku.
Opiekunowie wiedzą, że do 12,00 nikt nie wchodzi i mogą sprawniej zająć sie sprzataniem i doprowadzaniem do lekarza albowiem wiedza że nikogo nie narażaja na nieprzyjemności.
Jednakze, słuchajcie, jacy tam przychodza ludzie (chyba wolontariuszka). Żadne tłumaczenia pracowników jej nie pomagały.
Ubliżała pracownikom, ze niechca jej wpóścić na teren Schroniska, groziła, ze im pokaze, powoływała sie na koneksje, odgrażała się, że jakaś Pani Ela im pokaze.
Do tej Pani dołączył Pan pod wpływem alkoholu bluzgajac jak to tylko mozliwe.
Uszłyszał jednak od pracownika (i całe szczęście) że osoby pod wpływem alkoholu nie zostana wpuszczone na teren Schroniska. Choć pijany wycofał się, a ta Pani nadawała dalej.
Nikt z oczekujących, a było nas około 15 osób nie reagował, a ja 19 latka niewiele bym zdziałała.
Mam jednak wyrzuty sumienia.
Jak się okazało to przyszła dać pudelkom jakieś cukierki, zabrała je na 5-10 minutowy spacer i jak huragan "poleciała" dalej już spełniona (?).
Oni (pracownicy) faktycznie muszą mieć tam zdrowie.
Ja, choć mi wstyd za bezczynność, podziwiam tamten personel.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość
Gość






PostWysłany: Nie 11:27, 23 Wrz 2007    Temat postu:

No tak Saro. Ty nie zareagowałaś, ale masz wyrzuty sumienia że stałaś bezczynnie.
Nie obwiniaj się jednak, albowiem wobec braku reakcji ze strony pozostałych oczekujących, to ty stałała byś się kolejną "ofiarą" tej osoby udającej wrażliwą.
Te osoby to najczęściej bezdzietne lub samotne kobiety, którym życie narozrabiało w psychice i u schyłku swego publicznego życia próbują udowodnić swoją wyższość nad innymi ludźmi.
W Schronisku nie tylko zwierzęta zostały upokorzone przez swoich właścicieli ale i ludzie którze się nimi opiekują są upokarzani przez takie osoby.
Wiele razy obserwując takie sytuacje nie tylko w Schronisku, ale np. w przychodni, sklepie, na poczcie, a nawet jadąc tramwajem, myślę, że możemy sie spodziewać, iż taka osoba może mieć właśnie dziś zły dzień i to własnie na nas będzie chciała sie przejechać, przylgnie do nas jak zły sen.
Jedynym lekarstwem dla tej osoby było by nagranie jej zachowania a potem poproszenie tej osoby, aby kiedy już się uspokoi obejrzała to nagranie.
Mój kolega lekarz to zjawisko nazwał "syndromem kobiety przemijajacej", która za wszelką cenę chce zatrzymać czas aby nadrobić zaległości swojego życia lub naprawić krzywdy które wyrządziła .
Myśle, że to prawda.
Nie dajmy się jednak poniżać.
Mówmy Im o tym aż do skutku, albowiem Ich choroba nie może być dla nas i innych cierpieniem.
Szanujmy innych tak jakbyśmy chcieli aby Oni nas szanowali.
Pozdrawiam wszystkich.
Alek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Modesta
Gość






PostWysłany: Pon 9:08, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Czytam to forum po raz pierwszy i nie bardzo rozumiem jak ludzie mogą mieć tak mało szacunku dla tych którzy to własnie najwięcej mogą pomóc zwierzętom.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania t
Gość






PostWysłany: Śro 10:45, 26 Wrz 2007    Temat postu:

popieram cie Aniu M najwygodniej jest krytykowac
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Śro 16:54, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Droga aniu t nie bardzo rozumię w czym popierasz anie M.
Chyba nie wiesz o czym jest ta dyskusja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AGA
Gość






PostWysłany: Czw 21:47, 27 Wrz 2007    Temat postu:

To co przeczytałam w okiem wolontariusza na stronie Pani Eli wprawiło mnie w prawdziwe zakłopotanie.
Byłam z 1,5 roku temu na Paluchu, trwała tam jeszcze budowa i dałabym sobie uciąć palec że teraz tam jest inaczej niż prezentuje autorka.
Tak więc po przeczytaniu tych relacji postanowiłam osobiście odwiedzić to Schronisko i na własne oczy ocenić jak tam naprawdę jest.
Była sobota, nawet miły dzień.
To co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenia.
To bardzo ładne Schronisko, zwierzęta zadbane i dożywione, starsze zwierzęta już na skraju życia wygrzewają sie na kołdrach i kocykach blisko ludzi, pracownicy a właściwie opiekunowie w zielonych ubraniach z napisem SCHRONISKO łatwi do zidentyfikowania wśród tłumu, przemieszczają się po Schroniskowych alejach, czekają pewnie aby pomóc.
Są także spacerowicze którzy wyprowadzają psy na spacery. Wśród osób poruszających się ze zwierzetami po Schronisku są jakieś dwie Panie - starsze, w jaskrawo-zółtych (chyba papierowych) kamizelkach.
Myślałam że to jakieś pogotowie techniczne lub służby porządkowe Schroniska. Myliłam się jednak.
To były wolontariuszki. jak się później dowiedziałam w autobusie którąś z nich jest Pani Ela.
Nic sobie z tego nie robiły, że psy w klatkach ujadają za dwoma jaskrawo ubranymi "Damami", bo przecież to tylko "Kundle".
Analizując to co widziałam zastanowiłam się po co tym Panią te kamizelki.
Na to nurtujące mnie pytanie odpowiedzi udzielił mi dopiero mój chłopak.
"Chcą zwrócić na siebie uwagę, być ważniejszym od tych zwierząt, pokazać się, zaistnieć w schronisku, przypisać sobie zasługi tych wszystkich pracujacych tam ludzi, bo poza nim nie mają takiej szansy. nie są zdolni zrobić coś sami dla dobra innych.
Obserwowałam Schronisko by móc porównać go z prezentowanym przez Pania Ele materiałem.
W dniu tym było wiele adopcji, wiele radosnych psiaków odjechało do domów.
Kiedy odchodziłam do domu, odjeżdzali również pracownicy schroniska.
Trwały odprawy adopcyjne, czekał Pan po odbiór swojego psa którego odnalazł na stronie schroniska. Opiekunka karmiła serem starsze schorowane zwierzęta przy biurze.
Spacerowali jeszcze osoby wyprowadzajace psy. Te "żółte" też.
Po powrocie, zbulwersowana sposobem prezentacji schroniska a wręcz faktycznie opluwania autorstwa Pani Eli, nie miałam siły usiąść i napisać co ja o tym sądzę.
Odwodził mnie od tego również mój chłopak, mówił że pośpiech to zły doradca. Zdążysz później.
Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się że Pani Ela zablokowała dostęp do forum.
Na szczęście miałam wydrukowany z tego forum materiał a w nim adres tego forum.
Myslę, że osoby piszące na tym forum maja racje że, Pani Ela:
- opluwa schronisko, jego personel,
- dzieli zwierzęta na rasowe i kundle,
- ma żal, że nie usypia sie starych i schorowanych zwierząt,
- współpracuje z pseudohodowlami,
- próbuje przypisywać sobie zasługi tamtych ciężko pracujacych ludzi
Myślę tez ze robi to po to aby leczyć swoje chore zapędy ...., i ambicje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus
Gość






PostWysłany: Czw 22:20, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Był spokój a wręcz idylla na stronie wolontariuszki a wczoraj przeczytałem list osoby adoptującej ,ciekawy jestem czy jest to list do publikacji, czy tylko do wiadomośći adresata? A KIM JEST TA PANI, /wolontariuszka/ze schronisko według piszącej zmienia decyzje ,kim? zarządcą- jest lekarzem ,leczy i decyduje o tym ,które zwierzęta mogą iść do adopcji a które nie dostąpią tej łaski , bo Ona nie zdecydowała.To jest paranoja !!!!!!!!.Po co schronisko zatrudnia lekarzy skoro jest OSOBA , KTóRA WIE WSZYSTKO ,ROZPOZNAJE DEPRESJE ,WIE JAK LECZYć POUCZA WSZYSTKICH, I WSZYSTKO NA ODLEGłOść PO WIZYCIE RAZ W TYGODNIUi .I co OPIeKUN wie jak lekarz leczy ? Co TA OSOBA WOLONTARIUSZKA CHCE OSIąGNąć -PEWNIE PISZE żEBY NIKT O NIEJ NIE ZAPOMNIAł PRZECIEż TRZEBA ZAISTNIEć ,....... Pozdrawiam miłośników zwierzat
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Czw 22:44, 27 Wrz 2007    Temat postu:

nie rozumiem jednego czy wolontariuszka uzdrowiła psa ????
ciekawy jestem ile razy czyta ten list wolontariuszka i upaja się jego treścią zresztą podobną do JEJ STYLU . Taki list to lepszy niż nie jeden lek rozweselający ,można uwierzyć w siebie i w swoją moc Dobrych snów nie tylko dla wolontariuszki ale także dla roboli ze schroniska ,i jeszcze jedno lekarze douczcie się-cenzor Was oceni!!!
nie dajcie się zwariować .Pozdrawiam zdrowych na duchu i umyśle!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
betty




Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:42, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Czytam i nie wierzę ... tyle w Was zawiści i złości...

Po pierwsze. Czy szanowne towarzystwo mogłoby poświęcić chwilę i się zarejestrować? Skąd mogę wiedzieć czy np. kasia 111 to za chwilę nie bartek 112 który tą kasię popiera... Confused

Po drugie- łatwo jest Wam krytykować... idźcie popracujcie w schronisku jako wolontariusze... będziecie pisac inaczej Crying or Very sad

Ja osobiście zawdzięczam Pani Eli mojego pieska i bardzo jej dziękuję z całego serca za pomoc w jego adopcji.
Bez jej pomocy zapewne by już zawno było po nim bo był zagłodzony a przy takiej ilości psów w schronisku nie uzyskałby na 100% właściwej opieki i lekarstw. Dyrekcja go jednak wydać nie chciała... dlaczego??? tego nikt nie wie. Ale to nie ważne!

Chcę tylko napisać, że nie ocenia się człowieka jak się go nie zna.
Strona stworzona jest przez Panią Elę i może na niej wypisywać co jej się podoba. Jak komuś to nie pasuje to niech tego nie czyta.

Nie macie pojęcia o wielu sprawach... ale to Wasz problem, nie mój...
Uszanujcie kogoś zdanie. Nie ważne jak bardzo się różni od Waszego.
Każdy postępuje według swoich przekonań. Rób to co chcesz ale nie rań przy tm innych...

Pozdrawiam!
Betty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania t
Gość






PostWysłany: Pią 17:30, 28 Wrz 2007    Temat postu:

drgi gosciu wyobraz sobie ze wiem o czym jest ta dyskusja.W czym popieram Anie M dowiesz sie jesli wrocisz na strone 1.skad w tobie tyle zlosci? dlaczego tak atakujesz?co za spoleczenstwo?komu sie nie podobaja kamizelki?nie macie sie do czego przyczepic ludzie? kto wam broni zaistniec? pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AGA
Gość






PostWysłany: Pią 18:28, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Droga Betty.
Nie sądzę aby praca wolontariusza była cięższa od pracy tamtych ludzi w schronie.
Jak to miło słyszeć od ciebie - osoby jak widze znajacej schronisko, że Pani Ela zbadała i zaszczepiuła dla Ciebie pieska, wykarmiła w czasie pobytu w schronisku, napoiła, sprzatała po nim "kupy", codziennie głaskała, poddała go kolejnym szczepieniom i tak w koło, a te "tumany" w schronie tylko go zaniedbywały i zagłodziły..
Jakie to ten piesek miał szczęście że trafił do tej Pani Eli.

Piszesz podobnie jak Pani Ela, jesteś wdzięczna, że Pani Ela wyszła z psem którego adoptowałaś na spacer, ale nienawidzisz podobnie jak Ona tych którzy go codziennie karmili, doglądali, leczyli, a przedewszystkim sprzątali mu "kupy".
Pomyśl, komu twój pies więcej zawdzięcza, Jej czy Im.

A tu twoje słowa " RÓB TO CO CHCESZ ALE NIE RAŃ PRZY TYM INNYCH ... ".

Zauważyłam w logingu rottka, pewnie Twojego, rozumię, że również ty tak jak Pani Ela jesteś miłośniczką tej rasy.
Trudno zatem oczekiwać i od ciebie obiektywnej oceny faktów.
Spójrz jednak prawdzie w oczy. dokonaj ponownej oceny faktów i ponownie wyraź swoje zdanie.

A tak na marginesie.
Czy nie widzisz, że ta Pani Ela o której tak pieknie mówisz zastosowała na swojej stronie taktykę "KSIĘDZA PROBOSZCZA" . Z jej strony - jakby ambony - wykrzykuje tylko Ona a dyskusji nad Jej "kazaniem" nie może być.
Gdy jednak ktoś raczył mieć inne zdanie zablokowała mu dostęp.

Nie gniewaj się Betty za te słowa, ale moim zdaniem "rozsądek powinien mieć zawsze wyższość nad językiem ... ".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Gość






PostWysłany: Pią 18:39, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Aniu T .
Pytasz komu się nie podobają kamizelki?
Odpowiadam Ci: właśnie tym wszystkim psiakom które ujadają na nie.
Proszę Cię jeśli mi nie wierzysz załóż sobie taki "kolorek" i przejdź sie po alejkach.
To jest kolor dla pewnej grupy ludzi a nie dla zwierząt.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wega
Gość






PostWysłany: Pią 19:10, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Drogi gościu.
Pytasz czy wolontariuszka uzdrowiła psa?
Chyba tak sie stało, to niezwykły fachowiec.
Biegunkę leczy kośćmi,
zatwardzenie chlebem,
nie może tylko poradzić sobie z depresją u zwierząt i nieudanymi lekarzami w schronisku.
poczytaj na stronie www-psy-warszawa-pl >okiem wolontariusza, - to się wiecej dowiesz, nie ma ścisłej specjalizacji ale chyba jest po doktoracie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus
Gość






PostWysłany: Pią 22:46, 28 Wrz 2007    Temat postu:

psy zagłodzone Na Paluchu-koń by się uśmiał ,tam psy dostają b.duzo jedzenia -sam widziałem .Dlaczego więc - tE WłAśNIE WOLONTARIUSZKI SPROWADZAJą NOWE PSY Z INNYCH GMIN -NIE ROZUMIEM. Psy nie zawsze są chude bo są niedokarmione -i nie trzeba być lekarzem żeby to wiEdzieć -CZASAMI CHORUJą -I DLATEGO PONIEWAż TU Są LECZONE, TO TU Są ODSTAWIANE,A POTEM PROMOWANE .SZCZEGóLNIE STARE BO P.D. TAK JE LUBI I KOLO NICH CHODZI. USZANUJCIE CODZIENNą PRACę TYCH LUDZI
!!!!!!.POZDRAWIAM PRACOWNIKóW ORAZ INNYCH ...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ANNA
Gość






PostWysłany: Pią 22:49, 28 Wrz 2007    Temat postu:

DOKTORAT W JAKIM ZAKRESIE ??? GDYBY MIAłA TOBY INACZEJ WYGLADAłY JEJ RELACJE.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie Strona Główna -> Off topic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin